piątek, 19 kwietnia 2013

Thirteen: Friendship is everything to me

Taki mały wstępik. Jeśli nie masz przyjaciółki , możesz się popłakać. Jeżeli ją masz, po prostu powiesz potem ' Ta dziewczyna dobrze gada'. Wiecie, dzisiaj dowiedziałam się że mam przyjaciół.. Że wcale nie jestem do niczego. Każdy chce mieć tą pewność że gdy przyjdzie rano do szkoły nikt go nie odrzuci. Ja przez pewien czas tak nie miałam. To już mój chyba drugi post o przyjaźni lecz ona związana jest z moim dzisiejszym dniem. Wszystko wam opowiem. Od początku , do końca. Zaczynamy...
Przyjaźń.. nie da się powiedzieć definicji tego słowa. Dla każdego oznacza to coś innego. Dla niektórych osobę, która ci pomaga, dla innych osobę, z którą siedzisz w ławce a dla mnie to dziewczyna, która odmieniła moje życie na lepsze. Cóż.. Słowo przyjaźń to najładniejsze, najwspanialsze słowo na świecie. Jak dobrze jest móc podnieść się na duchu  słowami 'Mam przyjaciółkę!'. Ja tak właśnie mam od pewnego czasu. Cóż mówić, szczęście mam ale mam totalnego pecha do przyjaciół! Jedna.. Znamy się od przedszkola! No cóż mówić, była dla mnie jak siostra dopóki nie zaczęłam kumplować się z Julią. Moją drugą 'przyjaciółką'. Julia.. dzisiaj to imię kojarzy mi się z największym wrogiem ale to później. Cofnijmy się w przeszłość.. 4 klasa.. ja i jedna dziewczyna przyjaciółki.. jednak nagle znalazłam wspólny język z Julią. Byłyśmy jak siostry. Udawałam przyjaciółkę jednej bo nie chciałam jej zranić ale potem to się zmieni. Pewnego dnia, napisała do mnie na Skype. Wtedy się strasznie pokłóciłyśmy.. Napisała do mnie 'Spierdalaj!' , 'No tak tacy mądrale nie rozumieją'. Może to nie urażające dla was teksty ale wtedy miałam łzy w oczach.. Usłyszeć od przyjaciółki takie słowa. To przykre, po prostu.. Potem czekałam na zakończenie tej upiornej klasy! Ta dziewczyna , raz na zawsze miała się odwalić ode mnie i mojego życia. Wyprowadziła się.. To samo miasto , inna ulica.. inna szkoła.. Teraz jednak się jeszcze widujemy ale cóż. Cały czas myśli że jest fajniejsza. To mnie denerwuje. Julka.. och ta Julka! Rok temu byłyśmy BFF. Kochałam ją jak siostrę, ale pojechałyśmy razem na obóz. Po obozie ona zakolegowała się z Emilką. Zostałam całkiem sama. Bez przyjaciółki czy nawet dobrej koleżanki. Julka zaczęła się robić nieznośna. Chciała pokazać jaka to jest super. Dosłownie jak moja pierwsza przyjaciółka. Zaczęłam mieć jej dosyć, podobnie jak Emilka.  Kilka razy pogadałyśmy. Polubiłyśmy się, bardzo. Obie miałyśmy cel, może wredny ale miałyśmy. Zemsta nad Julką. Niech zobaczy jak to fajnie. Ona nie wie co czułam siedząc sama w drodze do Warszawy. Nie wie.. Po prostu.. Nasz cel dobiegł końca. Julka zakolegowała się z kimś innym. Ja i Emilka przez ten czas zbliżyłyśmy się do siebie. W 1 klasie nie wiedziałam że będziemy przyjaciółkami. Ona serio mnie lubi. Czuję że będziemy przyjaciółkami do końca życia.. Kocham ją! Spędzamy ze sobą całe przerwy, lekcje. Mamy swoje własne beki,odpały itp. Ona to moja BFF. Myślę o niej i gadamy 24h/ 7 dni w tygodniu!
Dobra napiszę teraz o moim caaałym dniu! Od początku...
Jak każdy dzień, zaczął się od 00:00.  Wtedy jeszcze spałam.. Rano obudził mnie brat hałasując. Była 6:40, coś koło tego. Potem nie zasnęłam. Uszykowałam się i poszłam do szkoły. Tam miałam przedstawienie. Ostatni raz je wystawiałam, żegnałam się z tą rolą na zawsze! Byłam smutna choć szybko pocieszyłam się ciasteczkami i darmowym piciem. Potem miałam muzykę. Jakoś przetrwałam! A po niej ? Kolejny odpał z Emilką. Poszłyśmy sobie na Plac Dąbrowskiego*. Najpierw lekko kropiło. My nie zwracałyśmy na to uwagi! Poszłyśmy do sklepu i kupiłyśmy.. LODY! Dobre lody nawet w deszcz. Zjadłyśmy je w niecałe 5 minut a potem, kupiłyśmy jeszcze popcorn. Zjadłyśmy w 2 minuty i zaczęła się zabawa. Nagle Emilka podsunęła pomysł na 'Test odwagi'. Robiłyśmy dużo odważnych rzeczy. Oczywiście w stylu machania do ludzi bo przecież ze spadochronem nie będziemy skakać! Emilka pomachała do jakiś kolesi na balkonie a ja zapytałam się pani która godzina. Potem, pytałyśmy o Park Staszica. Miałam taaaki ubaw! Połowa ludzi nie wiedziała a jeden koleś nam odpowiedział 'Wiem, ale wam nie powiem bo pytacie się wszystkich ludzi dookoła.' Co było prawdą ale cóż! Potem, padało co raz mocniej. Emilka odprowadziła mnie pod szkołę i obie ruszyłyśmy w kierunku domu. Trochę zmokłam ale dało się ogarnąć. W domu trochę posiedziałam i poszłam po koleżanki i odnieść bratu gitarę do szkoły. Z dziewczynami poszłyśmy na zbiórkę harcerską. Tak jestem harcerką! Kochamy tam chodzić. Świetna zabawa, świetni ludzie! Wróciłam ze zbiórki i tak jakoś zleciało że właśnie to piszę. Zaraz koniec tego pięknego dnia. Może jeszcze kiedyś taki będzie!
Podsumowując :
Przyjaźń to dla mnie coś więcej i kocham życie ! :*
Ale się dzisiaj rozpisałam.. Mam nadzieję że ktokolwiek skomentuje. Odnośnie jutrzejszego dnia! Wyjeżdżam do babci i będę w niedzielę wieczorem. To naraziee ;*
*Plac Dąbrowskiego - jeden z placy w Łodzi. Stoi tu Teatr Wielki
~ Karolina :)

1 komentarz:

  1. Trochę pokręcone to z tymi przyjaciółkami, ale rozumiem. ;) Ogólnie fajnie piszesz. :D No nw co napisać. xD
    / wiesz kim jestem. :D

    OdpowiedzUsuń